Czy pandemia zmusi firmy do zmiany swoich strategii komunikacji?

  • Po zawirowaniach na Wall Street spowodowanych pandemią, branża nieruchomości zmagała się z wieloma problemami.
  • Najmocniej skutki paniki związanej z koronawirusem odczuły firmy zajmujące się budynkami biurowymi i usługowymi.
  • Informacje o planowanych podwyżkach stóp procentowych wywołały pod koniec czerwca panikę, która przełożyła się na spadki notowań całej branży nieruchomości.

Jak rynek nieruchomości radził sobie w czasach pandemii?

Branża nieruchomości, jak wiele innych, mocno odczuła chaos obecny na rynku w ciągu ostatnich lat. Pandemia sprawiła, że niektóre sektory zyskały dużo większe zainteresowanie inwestorów, inne natomiast zmagały się z jego dużym spadkiem. Wśród spółek, które lepiej radziły sobie w pandemicznej rzeczywistości, znalazły się między innymi te, które zajmują się budownictwem wielorodzinnym i przemysłowym, natomiast firmy działające na rynku biurowym i usługowym mocniej odczuły skutki kryzysu.

Choć sama pandemia ma coraz mniejszy wpływ na sytuację na rynkach finansowych, pojawiły się nowe problemy, z którymi muszą zmagać się inwestorzy. Wzrost inflacji oraz idące za nim podwyżki stóp procentowych są w tym momencie czynnikami, które najmocniej wpływają na spadki notowań spółek. Chaos na Wall Street, który pod koniec czerwca został wywołany kolejnymi informacjami o prognozowanych podwyżkach stóp procentowych, widoczny był na notowaniach wszystkich spółek zajmujących się branżą nieruchomości.

Panika na Wall Street

By odpowiednio pokazać skalę omawianego chaosu, konieczne jest przywołanie konkretnych danych. Notowania najważniejszego dla nas rynku, a więc branży biurowej i usługowej, spadły do poziomu najniższego od czasu wybuchu paniki związanej z pandemią. Dobrze widać to na przykładzie spółki SL Green, funduszu inwestującego głównie w biurowce i centra handlowe. W przeciągu roku fundusz ten odnotował 30 procentowy spadek wartości notowań. Porównując natomiast dane ze szczytem z roku 2018, jest to spadek aż o 70 procent.

O ile inne sektory branży nieruchomości lepiej poradziły sobie z zawirowaniami w trakcie pandemii, tak czerwcowy chaos odczuły równie mocno, co branża biurowa. Kilkudziesięcioprocentowe spadki odnotował zarówno Prologis – fundusz inwestujący głównie w nieruchomości logistyczne, jak i Lennar – spółka zajmująca się budową domów.

Spowodowane paniką zawirowania odczuł także sektor proptech. Przykładem tego są notowania spółki Redfin, która zajmuje się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami. Wartość notowań systematycznie spada od ponad roku – porównując dane z początkiem roku 2021 jest to spadek o około 70 procent.

Jak spadki notowań wpłyną na branżę nieruchomości?

Skutki czerwcowych zawirowań na Wall Street zaczynają być widoczne już teraz, ale jeszcze bardziej nasilą się w przyszłości. Spółki, których notowania spadły o kilkadziesiąt procent, nie będą mogły sobie pozwolić na zatrudnianie nowych pracowników, a w niektórych przypadkach nawet na utrzymanie obecnie zatrudnionych osób. Przykładem tego może być wspomniany wcześniej Redfin, który już ogłosił zwolnienia.

Dla wielu firm oznacza to także trudności w dalszym inwestowaniu, przejmowaniu innych firm czy finansowaniu startupów. Poskutkuje to tym, że na rynku będzie powstawać coraz mniej miejsc pracy. Wiele osób prognozuje recesję, choć jak przekonują niektórzy eksperci, obecna sytuacja nie wygląda tak źle, jak przed kryzysem w 2008 roku.

Milena Węglarz
Milena Węglarz

Starszy Doradca
w Brookfield Partners

Scroll to Top